Urodzona 17 września 1995 roku ♦ Angielsko-francuska krew ♦ Była uczennica Valmont Academy ♦ Profil artystyczno-humanistyczny ♦ Córka polityka Richarda Rochforda i artystki Lucienne Lemoine, która swoją sztuką niejednego nauczyła pokory ♦ W czasach szkolnych członkini L'Ordre d’Orphée ♦ Twierdzi, że prawdziwa sztuka wychodzi z najgłębszych emocji – bo tylko wtedy, kiedy czujesz, coś stworzysz ♦ Pani doktor sztuk wizualnych, w końcu kto inny mógłby tak „zniszczyć” pracownię? ♦ Prowadzi zajęcia z eksperymentalnych technik malarskich, bo malowanie „normalnie” to za mało ♦ Po jej zajęciach sala wygląda jak po bitwie, ale przynajmniej wszyscy się zaangażowali ♦ Wulkan energii i emocji – jak mała, artystyczna bomba ♦ Ekspresyjna, mówi to, co myśli (nawet jeśli nie wszyscy są gotowi to usłyszeć) ♦ Kawa z mlekiem napojem migdałowym w jednej ręce, ciastko w drugiej – to jej definicja idealnego dnia ♦ Wymagająca i surowa – no bo jak inaczej nauczyć, że sztuka nie bierze się z powietrza? ♦ Nienawidzi wazeliniarzy, bo szczerość to coś, czego nie da się malować ♦ Miłośniczka drzemek na świeżym powietrzu, a także winnych trunków, bo jakoś trzeba się zrelaksować? ♦ Klaustrofobia – jej prywatny koszmar ♦ Jeździła konno od dziecka, bo przecież artysta musi mieć jakieś hobby poza sztuką ♦ Sarkastyczna, z czarnym humorem, bo jak inaczej można przetrwać w tym szalonym świecie? ♦ Ale mimo wszystko – wesoła, pełna energii, gotowa pomóc tym, którzy naprawdę się starają ♦ Dla zaangażowanych uczniów jest nauczycielką z sercem na dłoni, chętna do dzielenia się swoją pasją i wiedzą, by inspirować innych do twórczego rozwoju.
Melanie Fleur Rochford
Melanie Rochford przyszła na świat w małym miasteczku pod Paryżem, 17 września 1995 roku. W tamtym czasie Lucienne Lemoine, matka Melanie, była wykładowczynią w Valmont Academy, ale tuż po jej narodzinach postanowiła wziąć macierzyński, chcąc oddzielić swoją rodzinę od skandalu, który wstrząsnął akademią w 1994 roku – i w którym, mimo jej obecności na uczelni, prawdopodobnie nie miała nic wspólnego.
Od najmłodszych lat Melanie wykazywała ogromny talent do malowania. Jej preferencje artystyczne? Nic, co można by nazwać „delikatnym” podejściem do sztuki. Wprost przeciwnie – farby były rzucane na płótno, ściany, a czasem i na wszystko, co stanęło jej na drodze. To typowa dusza buntowniczki, której kreatywność nie znała żadnych granic. Po wielu kłótniach z ojcem, który nie rozumiał jej artystycznych zapędów, i z matką, która była bardziej nieobecna niż obecna, Melanie dorastała w atmosferze pełnej niezrozumienia.
Koneksje rodzinne otworzyły jej drzwi do Valmont Academy, gdzie trafiła w wieku 16 lat. I tam zaczęła się prawdziwa przygoda. Była jedną z najlepszych uczennic, szczególnie w sztuce i historii, choć nie tylko nauką żyła. Plotki mówiły, że łączyły ją szczególnie bliskie relacje z jednym z nauczycieli, a te szmery były tematem rozmów w całej akademii. Ale młodość to czas na sekrety, prawda?
Po ukończeniu akademii, Melanie postanowiła, że nie zamierza spoczywać na laurach. Zamiast tego zrobiła doktorat i zaczęła pracować pod własnym nazwiskiem, wystawiając swoje prace na międzynarodowej scenie artystycznej. Ale Valmont nigdy nie opuściło jej serca. Pod koniec 2022 roku, po kilku latach przerwy, Melanie wróciła na uczelnię, tym razem jako nauczycielka sztuk wizualnych.
Od roku prowadzi zajęcia z eksperymentalnych technik malarskich, które stały się jej specjalnością. Po jej zajęciach sala wygląda zawsze jak pole bitwy, ale przynajmniej uczniowie są zaangażowani i pełni pasji. Kiedyś, prawie dosłownie, spaliła jedną z sal podczas eksperymentów artystycznych, ale to tylko udowodniło, że Melanie nie boi się podejmować ryzyka.
Dziś można ją spotkać na terenie akademii, gdzie jest zarówno wymagającą nauczycielką, jak i osobą, która wspiera uczniów, którzy naprawdę się starają. Mimo swojej sarkastycznej natury i tendencji do wyrażania swojego zdania bez zbytniego filtrowania, Melanie jest wierna tym, którzy mają pasję i chęć rozwoju. W końcu sztuka to nie tylko technika, ale i serce.
Melanie Fleur Rochford
Największa tajemnica (coś, czego nikt nie powinien się dowiedzieć): W czasach szkolnych miała romans z jednym z nauczycieli. Choć przeszłość to przeszłość, niektóre rzeczy lepiej pozostawić w cieniu.
Plotki krążące o niej: Mówi się, że zbyt często sięga po kieliszek. Czy to prawda? Zawsze jest coś, czego nie dostrzegają oczy.
Czy jest powiązany z dawnym skandalem akademii? Nie bezpośrednio, ale jej matka, Lucienne Lemoine, była wykładowczynią w akademii, gdy wybuchł skandal.
Ulubione miejsce w Akademii: Ogrody – tu znajduje chwilę spokoju, z dala od chaosu codzienności. Miejsce, w którym może naładować baterie i odpocząć od wszystkiego.
Hobby / Zainteresowania: Jazda konna – od dziecka. Nocne przechadzki, które pozwalają jej poczuć się wolną, poza wszystkim, co ją otacza.
Nawyki: Zawsze bawi się pierścionkiem lub naszyjnikiem, kiedy zamyśla się lub przetwarza myśli. To jej sposób na rozładowanie napięcia.
Melanie Fleur Rochford
Hej! Mam przyjemność przywitać się z Mel - pierwszą nauczycielką na blogu!
Mam nadzieję, że uda nam się stworzyć coś fajnego! Jesteśmy otwarte na różne intrygi, skandale, dramy, przyjaciół, podanie pomocnej dłoni czy bycie wrogami! Bawmy się!
Kartę sponsoruje Phoebe Tonkin.
Doktor Rochford, witamy w Valmont Academy! Sztuki wizualne zyskały właśnie opiekuna z prawdziwą pasją. Życzę owocnej pracy, inspirujących dyskusji i cierpliwości – wiadomo, artyści to wymagające dusze.
[Serdecznie dziękuję za powitanie Lysandra. Faktycznie, imię to spotkałam tylko raz i to wiele lat temu, czytając serię książek Dzieci Czerwonego Króla. W kwestii ewentualnego wspólnego wątku może odezwę się trochę później, gdyż muszę jeszcze trochę pomyśleć nad jego fabułą.]
[Zgodnie z obietnicą, przemyślam sprawę naszego ewentualnego wspólnego wątku i tak się zastanawiam, czy Melanie nie mogłaby stać się swego rodzaju poduszką na nerwy wychodzącego z kolejnej lekcji Lysandra. Jeśli tak albo widzisz jakieś inne powiązanie (czy to przy nim, czy przy Abdim), zapraszam na maila, gdzie moim zdaniem łatwiej dopracowuje się szczegóły.]
Rozumiemy, że anonimowość internetowa kusi do kreatywności, ale przypominamy, że formularz komentarzy służy do merytorycznych uwag, kulturalnej wymiany myśli i waszego wątkowania. Jeśli ktoś zdecyduje się używać go do teorii spiskowych czy też plotek o Pani Williams – prosimy, zachowajcie umiar (i pamiętajcie, że Pani Williams ma naprawdę dobry słuch!).
Doktor Rochford, witamy w Valmont Academy! Sztuki wizualne zyskały właśnie opiekuna z prawdziwą pasją. Życzę owocnej pracy, inspirujących dyskusji i cierpliwości – wiadomo, artyści to wymagające dusze.
OdpowiedzUsuń[Cześć! Widzę panią prowadzącą zajęcia, na które uczęszcza moja Chantelle! W razie chęci na wątek z przyjemnością się skusimy 🤭]
OdpowiedzUsuńChantelle Leclerc
[Zdecydowanie burza! Możesz się odezwać na maila wyborowealoe@gmail.com <3]
OdpowiedzUsuń[Serdecznie dziękuję za powitanie Lysandra. Faktycznie, imię to spotkałam tylko raz i to wiele lat temu, czytając serię książek Dzieci Czerwonego Króla.
OdpowiedzUsuńW kwestii ewentualnego wspólnego wątku może odezwę się trochę później, gdyż muszę jeszcze trochę pomyśleć nad jego fabułą.]
[Zgodnie z obietnicą, przemyślam sprawę naszego ewentualnego wspólnego wątku i tak się zastanawiam, czy Melanie nie mogłaby stać się swego rodzaju poduszką na nerwy wychodzącego z kolejnej lekcji Lysandra. Jeśli tak albo widzisz jakieś inne powiązanie (czy to przy nim, czy przy Abdim), zapraszam na maila, gdzie moim zdaniem łatwiej dopracowuje się szczegóły.]
OdpowiedzUsuń