2025/01/01

[K] Lavender Harris

Lavender Harris

Marie Grayson | 20 lat | 14.02 | rodowita Amerykanka urodzona w Los Angeles | profil artystyczno-humanistyczny | teatr i aktorstwo filmowe (chociaż nie wie, po co jej to), chór akademicki | rezerwowa sprinterka w drużynie lekkoatletycznej | pokój 401 w Rezydencji Złotej | podobno kazano jej zmienić imię, bo było za mało chwytliwe | odesłana za romans ze starszym od siebie o piętnaście lat reżyserem | wmawia sobie, że uczy się dla siebie, ale tak naprawdę pragnie wszystkim pokazać, że nie jest tylko talentem aktorskim i ładną buzią | urocza, przebiegła manipulantka; potrafi owinąć sobie wszystkich wokół palca bez większego wysiłku | nie potrafi dochowywać tajemnic (poza swoją oczywiście) i nie radzi sobie z naukami ścisłymi | nie ma nic wspólnego ze skandalem, całe jej życie jest wystarczająco skandaliczne i bez tego | stara się nie wyróżniać (nie licząc różowych włosów)

Dziecięca gwiazdka dorosła

Lavender Harris (20) raczej nikomu nie trzeba przedstawiać. Jasne światełko Hollywood, niebywały talent aktorski, charyzma i poczucie humoru to tylko niektóre z cech, które wyniosły ją na piedestał. Zasłynęła rolą pięcioletniej uprowadzonej Mindy w kasowym hicie Lights Out. Później przez kilka lat grała w filmach Disney’a, by ostatecznie w 2020 dostać angaż w Killer Academy, jednym z flagowych seriali Netflixa. Jak sama wówczas twierdziła, był to jej pierwszy krok w dorosłość. Miała dość łatki cukierkowej dziewczynki Disney’a, nie da się ukryć, że jej nowa rola Samanthy była zupełnym przeciwieństwem wcześniejszych. 
Samantha zniknęła jednak po pierwszym sezonie. 

Co się stało?

Pierwszy odcinek drugiego sezonu serialu rozpoczyna się pogrzebem. Nie wiadomo czyj to pogrzeb, widzimy jedynie trumnę i białe róże, w tle słychać słowa pożegnania wypowiadane przez księdza. Później każdy z głównych bohaterów dostaje swój odcinek na przedstawienie wydarzeń, które doprowadziły do tego momentu. Każdy z głównych bohaterów… Oprócz Samanthy. Do samej premiery fabuła drugiego sezonu owiana była tajemnicą. Dlaczego? 
Okazuje się, że nikt tak naprawdę do ostatniej chwili nie wiedział, o czym będzie drugi sezon. Scenariusz trzeba było stworzyć… Od początku, ponieważ Samantha musiała zostać uśmiercona, choć twórcy nie mieli tego w planach. 

Śmierć Samanthy — dlaczego była konieczna?

Nie tylko fabuła drugiego sezonu nie była nikomu znana. Nieznane są też losy samej Lavender, czyli aktorki, która wcielała się w rolę Samanthy. Szesnastoletnia wówczas aktorka z dnia na dzień rozpłynęła się w powietrzu. Paparazzi przestali jej robić zdjęcia na plażach w Malibu, nie pojawiała się w ulubionych kawiarniach i sklepach, nieoficjalnie mówi się, że to nie ona zagrała w drugim sezonie Killer Academy; była to dublerka, której twarz przerobiono na twarz Lavender za pomocą sztucznej inteligencji. Również nieoficjalnie TMZ informuje o tym, że cała obsada zmuszona została do podpisania klauzuli poufności w związku z tą sprawą. 

Gdzie jest Lavender Harris?

Zarówno rodzina, jak i współpracownicy Harris nie komentują sytuacji. W krótkich i rzadkich informacjach słyszymy, że Lavender jest bezpieczna i ma się świetnie, sama aktorka również twierdzi, że nic jej nie jest. Jest aktywna w internecie, regularnie wstawia posty na Instagrama i TikToka, odpowiada na komentarze. Bardzo jednak pilnuje, żeby nie zdradzić swojego położenia. 

Teorie spiskowe

Najpopularniejsza teoria spiskowa zakłada, że Lavender zmarła w 2020 po zakończeniu zdjęć do pierwszego sezonu Killer Academy na skutek przedawkowania substancji psychoaktywnych, stąd motyw śmierci Samanthy przez przedawkowanie leków nasennych, a osoba, którą widzimy w internecie to tak naprawdę nie Lavender, a starsza siostra aktorki, która korzysta z technologii deep fake, by się pod nią podszywać. Rodzina jednak stanowczo temu zaprzecza, utrzymując, że Harris ma się znakomicie, jednak nie chce zdradzać miejsca swojego pobytu. 
Kolejna teoria zakłada, że dziewczyna przebywa w ośrodku zamkniętym na odwyku, jednak ta teoria ma dziury, o których opowiadam w >tym filmiku<
Ostatnia z trzech najpopularniejszych teorii kręci się wokół tego, że Lavender z nieznanego opinii publicznej powodu została odesłana do szkoły z internatem w nieokreślonym miejscu za coś, co wydarzyło się na planie Killer Academy. Nigdy jednak tego nie potwierdzono. 

A wy? Co o tym myślicie? Dajcie znać w komentarzach!

3 komentarze:

  1. [Henlo! Możemy je ze sobą zaprzyjaźnić, korzystając, że łączy je Hollywood i bycie częścią tego półświatka. Wolniejsze tempo wcale mi nie przeszkadza, chyba większość osób piszących tekstowe RPG dawno temu ma za sobą nadmiar wolnego czasu. ;')]

    Shantall

    OdpowiedzUsuń
  2. Nudził się. Jakby w końcu pogodził się ze świadomością posiadania kumpla skorupiaka i życie, które wiódł do tej pory w Valmont zaczęło go nudzić. Brakowało mu adrenaliny, emocji. Przyjemności. Przede wszystkim brakowało mu przyjemności. Problemem było również to, że nie napawał się nią w sposób, który przeciętny człowiek uznałby za przyzwoity.
    Kiedy natrafił na pracującą nad obrazem Chantelle, miał wrażenie, że być może trafił właśnie na to, czego szukał. Sposób w jaki znajdowała się zbyt blisko płótna, powodował, że poczuł narastające zaintrygowanie. Wydawało się, że mogła być idealnym materiałem.
    Po kolejnych wspólnych zajęciach, od razu zaproponował spotkanie. Bez chwili zawahania. Chciał zarzucić przynętę, zobaczyć jaka będzie jej reakcja, ale… to nie było to. Nie był w stanie rozebrać jej na części, wywołać ognia i patrzeć jak się spala, bo ona już to robiła. Już płonęła. Bez jego udziału. A to było rozczarowujące. Tak cholernie bardzo. Nie mógł bawić się kimś, kto sam już się pożerał. Zbyt pogrążona, zbyt chętna na autodestrukcję. Nie było w niej wyzwania, a bez tego, Graves się nudził.
    Czuł irytację. Nie chciał być tłem do czegoś, co już trwało. Musiał znaleźć swoją własną ofiarę. Kogoś, kogo będzie mógł w pełni zmanipulować, kto będzie jego nową zabawką, gotową na wszystko, czego będzie od niej chciał. Kogoś, kto jeszcze nie spadł, kogo on będzie mógł popchnąć i patrzeć jak spada.
    Z miną, która nic nie wyrażała przemierzał korytarz akademii udając się w kierunku ogrodów. Były puste, co nie było zadziwiające biorąc pod uwagę deszczową pogodę. Nie zdążało go to jednak. W powietrzu unosił się zapach świeżo minionej burzy, którym mocno się zaciągał, obserwując dokładnie otoczenie, jakby sprawdzał czy faktycznie znajdował się na terenie sam.
    Nie zamierzał się zatrzymywać, bynajmniej nie na widoku. Skręcając w jedną z alejek, dostrzegł ją. Lavender zwróciła jego uwagę już na pierwszych zajęciach, ale uparcie to ignorował. Początkowo wciąż zbyt zajęty swoim własnym jestestwem, ale teraz…? Patrząc na nią, czuł pewną surowość. To właśnie to go przyciągało. Jakby była gotowa na to, czego od niej chciał, ale jeszcze zbyt daleko od krawędzi. Mógł się mylić. Oczywiście. Ale coś mu podpowiadało, że była dokładnie tym, czego szukał. A może nawet więcej.
    — Spóźniona na zajęcia? — Zapytał, gdy zbliżył się znacznie do dziewczyny — chociaż może nie powinna mnie dziwić twoja obecność w ogrodach w taką pogodę? To przecież tak bardzo pasujące do niemal każdego na tym artystycznym profilu, prawda? — Kpił. Oczywiście, że kpił. Chciał ją sprowokować. Chciał ją sprawdzić.

    😌

    OdpowiedzUsuń
  3. — Gdybym chciał cię obrazić, panno Harris, zrobiłbym to w znacznie mniej subtelny sposób — odpowiedział chłodno, nie odrywając spojrzenia od przemoczonej sylwetki dziewczyny. Było w niej coś fascynującego. Na tyle, że nie przejmował się własnym przemoczeniem, im dłużej stał w kroplach deszczu. Jakby wszystko krzyczało, że dla niej warto. Dlatego musiał dobrze to wszystko rozegrać. — To właściwie łatwo zauważyć… nie wyglądasz na człowieka, który jest częścią czegokolwiek — dodał, zachowując swoją obojętność i niewzruszenie.
    Zrobił krok w jej stronę, ale zachowywał odpowiedni dystans pomiędzy nimi. Musiał myśleć wciąż o odpowiednim rozegraniu tej partii. Nie miał jej przestraszyć, wzbudzić w niej podejrzeć. Miał sprawić, aby to ona sama zainteresowała się tym, co mógłby dla niej zrobić, ile mógłby dla niej zrobić.
    — Bunt jest buntem. Ale to wyraźnie widoczna samotność w oczach sprawia, że stajecie się bardziej widzialni. Nie ta cała otoczka bycia ekstrawagancją — mówiąc to, spojrzał w oczy Lavender, a kącik jego ust drgnął nieznacznie, jakby mięsień zaczął mu drżeć i nie miało to nic wspólnego z nawet najmniejszym uśmiechem — nie bez powodu mawia się, że to oczy są oknami duszy — dodał, robiąc krok w bok. Chciał ją przepuścić, bo nie zamierzał usilnie przeciągać tej rozmowy — ma pani rację, panno Harris. Nikt nie chciałby, aby rozchorowała się pani tak poważnie — przytaknął jej — organizowanie transportu do szpitala mogłoby okazać się nadzwyczaj skomplikowane. W każdym razie, przy kolejnej próbie… nie rozchorowania się na zapalenie płuc, radzę przemyśleć dobór miejsca. Ogród ma monitoring — unosił brew, przechylając jednocześnie głowę delikatnie w bok. Czubkiem głowy wskazując dokładnie na jedną z kamer, o których wspominał. — Gdyby jednak pani nie czuła się najlepiej, znam sprawdzony sposób na szybki powrót do formy. Może podzielę się recepturą, jeżeli będzie… warto — dodał,wyraźnie robiąc jej miejsce do przejścia i czekając, aż go wyminie — proszę też pamiętać o przygotowaniu się do zajęć. Nie przyjmę usprawiedliwienia w formie przemoczonej pracy… — dodał, uśmiechając się połowicznie, niemal złośliwie.
    — Gdyby uznała pani kiedyś, że ma dość stania w deszczu, wystarczy zapukać. Nie każdemu otwieram drzwi — powiedział cicho, a następnie wyprostował się i odsunął. Odwracając wzrok, by nie czuła, że chciał od niej czegoś jeszcze. Zamierzał wrócić do obserwowania jej, ale nie od razu. Wsunął dłonie do kieszeni spodni i zrobił pierwszy krok, by dać jej jasno do zrozumienia, że skończył z nią tę z pozoru nic nie znaczącą wymianę zdań.

    😌

    OdpowiedzUsuń

✉️ Wiadomość od Sekretariatu✉️

Drodzy Uczniowie,

Rozumiemy, że anonimowość internetowa kusi do kreatywności, ale przypominamy, że formularz komentarzy służy do merytorycznych uwag, kulturalnej wymiany myśli i waszego wątkowania. Jeśli ktoś zdecyduje się używać go do teorii spiskowych czy też plotek o Pani Williams – prosimy, zachowajcie umiar (i pamiętajcie, że Pani Williams ma naprawdę dobry słuch!).

Z poważaniem,
Elise Kramer 🏛️✒️