
Noah Arnault
Egoistyczny, pewny siebie, a przede wszystkim zapatrzony w siebie i swoje przyjemności.
Jest tym, który zawsze stawia siebie na pierwszym miejscu, nie licząc się z nikim. Uwielbia kobiety i traktuje je jak zabawki, nie zważając na ich uczucia. Wszystko, co robi, ma na celu jedynie jego własny zysk i wygodę. Nie obchodzi go opinia innych, bo wie, że nikt nie jest w stanie go zmienić. Każdy dzień to dla niego kolejna okazja do podkreślenia swojej dominacji wśród ludzi. To prawdziwy mistrz życia na własnych zasadach, bez jakichkolwiek zahamowań. Jest chodzącym, niebezpiecznym uzależnieniem. Jego charyzma i pewność siebie przyciągają jak magnes, a im dłużej jesteś w jego pobliżu, tym trudniej się od niego uwolnić. Jest jak narkotyk – wciąga cię bez reszty, sprawiając, że chcesz więcej, mimo że wiesz, że to niezdrowe. Nie tylko perfekcyjnie manipuluje, ale także potrafi zniszczyć wszystko, co stanie mu na drodze, zostawiając za sobą zrujnowane serca i nieprzytomne umysły. To nie jest zwykły chłopak – to prawdziwy życiowy chaos, który nie zna granic.
[Witamy, witamy… 😏😌]
OdpowiedzUsuńnajukochańsza siostrzyczka 😏
[Cześć!
OdpowiedzUsuńNoah to chyba definicja kogoś, kto powinien, a nawet MUSI, pojawić się w akademii! Charyzmatyczny i niebezpieczny – to totalnie zwiastuje kłopoty, z których pewnie Noah świetnie się wywinie. :D
My z Zeiną chętnie zmierzymy się z tym jego charakterkiem, szczególnie że tak bardzo się od siebie różnią!
Od siebie życzę wiele, wiele weny i samych wspaniałych wątków! ❤️]
Zeina de la Torre-Caballé 🎤👑
[Toż to jakby znajome nazwisko nam się tutaj pojawiło. Intryga się zagęszcza... Witamy, witamy. Kolejne bożyszcze tłumów w naszych (nie)skromnych progach. Temu panu to przydałby się ktoś, kto tym razem jemu złamie serce, bo dobrze by mu to zrobiło 🤭
OdpowiedzUsuńChaos w murach Valmont zawsze mile widziany. Rozpustnej zabawy i miłego pisania!]
Kornélia ☾⭒.˚
[Chodź do nas coś wymyślić! ale mamy tu pole do popisu, uff aż mi tchu brak z ekscytacji :D Szermierka, ten sam profil, (choć to młodszy gówniak zadufany w sobie hehe) no i coś, co chętnie bym postawiła na drodze ułożonej Noor - c.h.a.o.s.
OdpowiedzUsuńwiesz, ona cierpi na bezsenność, jakby trzeba było być (nie)świadkiem kłopotów po zmroku :D
cudowności w Valmont <3]
Noor 💫✨ 🌟
[Zaspamowałam cię milionem propozycji na nasze uzdrowicielskie wakacje, jestem pewna, że coś ci się spodoba 🤭]
OdpowiedzUsuńxoxo
[Dzień dobry! Witamy kolejnego ucznia profilu polityczno-społecznego, mam nadzieję, że panicz Arnault przeżyje z nami same niezapomniane chwile na zajęciach z psychologii społecznej i manipulacji opinią publiczną, postaramy się zapewnić dużo emocji 😈 A tak serio to hej, ciekawa postać, tajemnicza i nieprzewidywalna. Myślę, że dobrej zabawy Wam nie zabraknie, ale mimo wszystko życzę miłego, (nie)grzecznego pisania! 😊]
OdpowiedzUsuńJared Shamir
[Cześć czekoladko :) Prawdziwy życiowy chaos mówisz, huh? To może i lepiej, w końcu Valmont, mimo prestiżu, zdaje się przyciągać tych, którzy nie boją się dawać o sobie znać. Zresztą, bycie częścią Heliosu mówi samo za siebie. :D
OdpowiedzUsuńNasze chłopaki z pewnością się znają, skoro Noah jest bratem byłej dziewczyny Theo. Czy się lubią? Nie zdziwię się, jeśli nie. :)
Baw się dobrze!]
Theo von Eisenhart & Seraphine Rousseau
Zarywanie nocy po to, aby szkicować lub malować było już jej rutyną. Kiedy spędzała czas w ten sposób, łatwiej było jej zapanować nad głodem.
OdpowiedzUsuńCzasami był jednak tak silny, że skurcze żołądka stawały się nie do wytrzymania i wtedy to robiła.
Wciskała pauzę.
Korzystała albo z przekąsek, które wciąż ze sobą nosiła jak jakiś talizman mający sprawić, że nikt nie zacznie jej podejrzewać o to, że jej problem przez cały czas istniał, albo sięgała po papierosy i kawę.
Nie mogła jednak przerwać tej chwili. Słyszała burczenie swojego brzucha, ale obraz był zbyt ważny. Dlatego padło na papierosy. Zabijały chęć zjedzenia w tym momencie i przenosiły ją odrobinę w czasie. Sprawiając jednocześnie, że zmysły Chantelle się wyostrzały. Zapach rozpuszczalnika, farb i papierosów mieszał się w jedność, wnikał w obraz.
Wpatrując się w wypuszczany przez usta dym na płótno, próbowała odwzorować delikatne kształty, jego ulotność, szybkość przemijania.
Wiedziała, że swoimi nocnymi schadzkami łamała regulamin, jedna złamana zasada w te czy we w te nie robiła jej już żadnej różnicy.
Nie słyszała skrzyknięcia drzwi, nie słyszała kroków, za bardzo pochłonięta tworzeniem. A może wcale nie było tego słychać? Nie miała pewności jak długo tam stał, nim zaczęła wyczuwać jego obecność, nim usłyszała jego oddech, głos, wypowiadający jej imię.
Słysząc ten głos, odwróciła się gwałtownie na pięcie i wbiła ostre spojrzenie w męską sylwetkę.
— Co ty tutaj robisz? — Spytała, nie odrywając od niego oczu. Ścisnęła mocniej palce na trzonie pędzla i stanęła z rozstawionymi nogami, jakby chciała ukryć swój obraz przed nim. Bo może, tylko może, czuła się w jakimś sensie winna jego powstaniu. Bo może za bardzo przypominał tamte obrazy. Zbiór plam, kształtów, roztarć, smug. Intensywny kolor.
Krzyczał do niej. Wolał ją.
Patrząc na obraz miała wrażenie, że znowu słyszy jego przytłumiony krzyk dochodzący jakby z oddali.
Słyszała jak krzyczał jej imię. Jak wyrywał ją z miejsca, w którym pragnęła być.
Doktor mówił, że miejsce, które widziała mogło jej się po prostu śnić. Przedawkowała leki. Stwierdził, że to one mogły wywołać wrażenie znalezienia się gdzieś, że to tylko jej głowa.
Ale Chantelle wierzyła, że Noah wszystko zniszczył. I nie rozumiała, jak mógł jej to zrobić, jak nie mógł pozwolić jej odejść.
Powinna to zrobić. On zresztą też.
Oboje na to zasłużyli i dobrze o tym wiedzieli.
Chantelle
[Hej, bardzo dziękuję za powitanie i miłe słowa. :) Eva Green doskonale wpasowuje się w klimaty dark academy, więc szkoda byłoby jej nie wykorzystać!
OdpowiedzUsuńRównież życzę dużo weny i świetnych wątków, a wydaje mi się, że Twój chłopaczek właśnie na takie ma potencjał. <3]
Morrigan Ó Dubhuir