pół Hiszpanka, pół Turczynka ● ENTJ ● córka inwestora, CEO, właściciela korporacji Cortés Teorías i działaczki społecznej ● dwoje wydziedziczonych starszych braci za grzechy, których nie powinni popełniać ● trzeci rok na profilu polityczno-społecznym ● dodatkowe dwa języki: niemiecki i włoski ● sekcja jeździecka ● skoczek przez przeszkody ● zajęcia dodatkowe jak fotografia i sztuka wizualna czy debaty oksfordzkie i argumentacja logiczna nigdy nie zostały dotąd opuszczone ● Kostka Rubika dla grona profesorów i personelu ● publikacje w czasopismach akademickich ● udział w konferencjach (prezentacja referatu, organizacja panelu) ● praktyki w kancelariach prawnych, w tym Aurelius Bufete Jurídico ● Udział w Model United Nations (MUN) oraz symulacjach parlamentarnych; European Youth Parliament ● najbardziej ekonomiczne i kreatwne rezolucje, przedstawione z prawdziwym profesjonalizmem ● w Stołówce ustronny stolik dla najbliższego grona przyjaciół ● Kawiarnia La Petite Pause świadkiem wszystkich triumfów ● niezaprzeczalna miłość do churros ● Taras Widokowy stanowi pałac umysłu, gdzie nie należy jej przeszkadzać ● Las Valmont to nie tylko rajdy konne czy jogging ● belgijska klacz gorącokrwista Arlequine o maści skarogniadej ● luzytańska klacz Proxima Estrella o maści siwej w hercze ● kariera sportowa zaczęta od najmłodszych lat i udekorowana miejscami na podium ● skandaliczne romanse z trenerami z Włoch i Niemiec potwierdzone niby zdjęciami z bali charytatywnych ● tango jako wyraz wachlarza namiętności, walc dla zachwytu ojca oczekującego szybkiego zamążpójścia ●podczas Opernball w Wiedniu pocałowała dziewczynę ● brak powiązania rodziny i jej samej z dawnym skandalem Valmont ● pierwsza z rodziny, która dostąpiła zaszczytu stania się tutejszą studentką
To, co dla jednych jest kresem wytrzymałości, dla innych - dopiero początkiem.
Pierwotnym celem wszystkich nauk domowych Leonili było uczynienie z niej wspaniałej ozdoby, w zasadzie klejnotu, który miał ostatecznie zwieńczyć diadem składający się z trojga rodzeństwa. To Rafaelowi i Diego poświęcano najwięcej czasu, jakby wygrali odpowiednie losy na loterii pierwszeństwa, pozwalając na dorastanie dziewczynie w ich łaskawym, wygodnym cieniu. Pomimo pozorów, które Leonila zaciekle utrzymywała i po dziś dzień utrzymuje, nie próżnowała, z łatwością z roku na rok upewniając się w wizji ich rychłego upadku, który oczywiście w końcu nastąpił. Słodka siostra żałowała więc chłopców tak, jak tego się po niej spodziewano. Delikatnie. Naiwnie. Krótko... Byle żeby potem z łatwością powrócić do codziennych lekcji. Nie było czasu na emocjonalne rozterki w systemie, w jakim bez wcześniejszego uprzedzenia, mimo wszystko Leonila została wepchnięta jako obwołana w dokumentach spadkobierczyni.
Polityka wymaga poświęcenia. Poświęcenia innych, rzecz jasna.
Kiedy modus operandi to najbardziej wyrafinowany z możliwych efekt motyla, pierwotny sprawca musi wykazywać się nie tylko nieschematyczną przebiegłością, ale przede wszystkim cierpliwością. Brak popadania w skrajne emocje w tym wieku bywa niejednokrotnie dużym wyzwaniem, a utrzymanie takiego stanu skupienia kosztuje więcej, choć nigdy nie dobija do ostatecznej ceny posiadanych informacji. Wiedza znaczy władza, ale co jeśli utrzymując tak doskonały bilans podczas ukrywania siebie jako drzewa pośród innych drzew, tak naprawdę jest się coraz głębiej we własnej pajęczynie? Ta nienaganna etykieta, profilowane uśmiechy do kamer, a nawet sam sposób chodzenia nie są w stanie uchronić przed ciężarem... Dlatego należy tworzyć idee, za którymi pójdzie większość i kierować nimi, aby przynosili zwycięstwa. W ostateczności to oni zdobywają honoraria, ale nie są w stanie niczego powiązać, próbując obejrzeć się za siebie. Dyskrecja. Jedna z największych zalet, o której tak łatwo dzisiaj zapomnieć.
Lojalność może być dobrą wiadomością, ale rzadko jest dobrą radą.
Nauczenie się radzenia sobie z samotnością to jedna z najokrutniejszych sztuk i nawet pomimo udoskonalenia tej umiejętności do perfekcji, ludzie nadal dążą do posiadania kręgu dusz. Ta bliskość jest tak samo wzmocnieniem, gdy potrzeba wsparcia, ale także tragicznym obciążeniem podczas Gry… Bez względu na to, czy przestrzega się zasad, czy się je łamie. Prawda jest taka, że Leonila codziennie ryzykuje bardzo dużo, wystawiając się na popis luksusu siadania w najbliższym gronie, niby beztroskich burz mózgów na tematy naukowe, podawania dłoni dalszym znajomym. Do pewnego dnia udawało jej się skutecznie wodzić za nos najbystrzejszych obserwatorów, ale ten błogosławiony czas już bezlitośnie minął. Z tej też przyczyny stała się znacznie ostrożniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Pilniejsze kodowanie szyfrów, szybsze zdobywanie informacji poprzez udoskonalanie sposobów działania... Doprowadziło ją do najcięższych przeciwników, których już nie da się tak łatwo wyeliminować. Dziewczna powinna żałować rozpoczęcia Gry. Powinna? Podczas oglądania się w lustrze zamiast widzieć dawne, moralne zniesmaczenie swoim postępowaniem, które upoważnia do posiadania duszy, Leonila widzi coś skrajnie odmiennego. Bestia uśmiecha się i jest głodna.
Ci, którzy chcą wchodzić na najwyższe drzewa, muszą pogodzić się z tego konsekwencją: że taka wspinaczka odsłoni ich najbardziej wrażliwe miejsca.
ODAUTORSKO
Witamy się z Leonilą i rzucamy kością wątkową dla wszystkich zainteresowanych! Cytaty w beżowym segmencie pochodzą z książki House of Cards. Bezwzględna gra o władzę, a kolorowy napis to cytat z Lorde - Everybody Wants to Rule the World.
[Cześć! Jaka cudowna, dopracowana karta! Tak przyjemnie się czytało… a sama Leonila, wow! Cóż za ciekawa i rozbudowana postać. Jestem bardzo ciekawa jakie planujesz dla niej przygody. Bawcie się dobrze! Mnóstwa weny życzę!]
OdpowiedzUsuńChantelle & Ledger
[Cześć!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Leonila ma wiele twarzy, co świetnie da się wyczytać z karty. Mega mi się podoba fragment o uśmiechającej się bestii – dość niepokojący, ale mocny! No i, wizerunek! Mam słabość. :D
Od siebie życzę wiele, wiele weny i samych wspaniałych wątków! ❤️ Oczywiście zapraszamy też do nas, Zeina może wydawać się nieprzystępna, ale chyba damy radę haha, choć ewidentnie wątki damsko-męskie idą mi lepiej, toteż poczekam chyba na Twojego Edmunda!]
Zeina de la Torre-Caballé 🎤👑
[Hej! Cóż za piękna, rozbudowana karta i równie śliczna Leonila! Swoją drogą, cóż za cudne, niespotykane imię, które idealnie do niej pasuje! Mam nadzieję, że to, co dla niej planujesz będzie łaskawe 😉
OdpowiedzUsuńGdybyś miała ochotę na wątek, zapraszam do siebie, a teraz baw się dobrze na blogu!]
Octavia
[Piękna i niebezpieczna...? (Tak, tak, nigdy nie przestanę zachwycać się Hande, mam do niej słabość 😩) Idealnie pasuje do Valmont. A imię ma równie piękne; nie wiem, czy się z nim wcześniej spotkałam.
OdpowiedzUsuńPodziwiam też za tak dopieszczoną szczegółami kartę. Ja to zawsze tak palnę coś na szybko, a reszta wychodzi w praniu, a tak jak tutaj, to można sobie niemal wyobrazić, że czyta się o prawdziwej osobie z prawdziwą osobowością i historią, a nie o postaci, która zapewne pojawiła się w twojej głowie kilka dni temu 👏🏻
Więcej całowania dziewczyn (halo? kto to powiedział? 🧐) i miłego pisania!]
Kornélia ☾⭒.˚
[Bardzo interesująca postać, widać, że Leonila jest mocno zaangażowana w rozwijanie swojej przyszłej kariery, a to z kolei czyni ją bardzo autentyczną. Mam nadzieję, że nigdy nie pozwoli zostać sobie tylko wspaniałą ozdobą i zadba o to, żeby świat o niej usłyszał, bo potencjał na to ewidentnie posiada. Bawcie się dobrze na blogu, niech czas na pisanie zawsze dopisuje! 🙂]
OdpowiedzUsuńJared Shamir
[Dziękuję za miłe słowa! Zeina to diwa, ale taka trochę nieprzystępna z miękkim środkiem, o! :3
OdpowiedzUsuńJak już wspominałam, u mnie wątki damsko-damskie średnio idą, więc będę musiała odmówić, bo trochę się w nich gubię, a nie chcę wisieć z odpisikami czy coś, więc od razu daję znać! Ale z całą pewnością będę śledzić Twoje cudowne postacie. ♥️]
Zeina de la Torre-Caballé 👸🌟
Bezsenność była męcząca i Noor z każdym kolejnym tygodniem czuła mocniej, że jest wyczerpana. Niekiedy nie spała całą noc, czasami udawało jej się zmrużyć oko na ponad dwie godziny, co już było sukcesem, ale potrzebowała regeneracji. Posiłkowała się kawą, suplementami, napojami energetycznymi, ale póki nie udawało jej się odespać choć kilku zarwanych całkowicie nocy, chodziła jak struta. Była skryta, więc to nie odbijało się na innych, na tym jak uprzejmie z ludźmi rozmawiała, jaka była aktywna na zajęciach, czy terminowo oddawała praca te obowiązkowe i te na dodatkowe zajęcia. Umówmy się, skoro nie spała, miała dużo czasu do przygotowań i dopracowań projektów. Czuła jednak, że jest bardziej niecierpliwa i rozdrażniona, hałas uczelnianych korytarzy ją męczył i irytował, a niekiedy zbyt głośne rozmowy i śmiechy ludzi wprawiały w drżenie jej spokojną duszę. Zwyczajnie miała chwilami wszystkich i wszystkiego dość.
OdpowiedzUsuńByło takie miejsce, gdzie lubiła przychodzić, gdzie nieczęsto bywał jeszcze ktoś inny i znajdowała tam chwilę wytchnienia. Zdarzało się nawet, że niespodziewanie właśnie tam, łapała kilkunastominutowe drzemki, gdy nagle ku jej uciesze, powieki stawały się zbyt ciężkie. I wtedy, kiedy mogła, Noor nie walczyła z sennością. Jeśli ta nie dopadała jej w łóżku, ulegała jej kiedy była okazja i tym razem było podobnie.
Było grubo po siedemnastej, a na zewnątrz jasne niebo ustępowało wieczornej szarości. Mała klasa, od zachodniego wejścia do biblioteki i archiwum, od dawna nie była przeznaczona na zajęcia. Wiele innych, lepiej doposażonych sal służyło uczniom, a ta stała pusta, niekiedy tylko w wyjątkowych okolicznościach jakiś nauczyciel organizował dyżury konsultacyjne dla najambitniejszych prymusów. Noor przypadkiem znalazła tę klasę na początku zeszłego roku akademickiego i od tamtej pory przychodziła tu, by w ciszy powtarzać materiał przed egzaminami, albo szykować się do dyskusji na kolejnych zajęciach. I tak sie czasami zdarzało, jak w tej chwili, że głowa zaczynała jej lecieć, a ostatecznie po którymś przeczytaniu akapitu w książce lub we własnych notatkach, lądowała policzkiem na kartkach i przysypiała.
Dochodziła osiemnasta, czas kolacji w stołówce, a Noor drzemała sobie smacznie na kartkach zeszytu. Włosy rozsypały się po kartkach i ławce, przysłoniły częściowo jej policzek i poruszały się wraz z wydychanym i nabieranym powietrzem przez lekko rozchylone usta dziewczyny. Czasami dłoń ułożona obok na bladzie jej drgała i palce zaciskały się w tiku na długopisie, ale wydawała się spać dostatecznie głeboko, że nawet ta z pozoru niewygodna pozycja pochylenia na krześle, jej nie przeszkadzała. I w sumie jeśli nikt do sali nie przyjdzie, albo w akademii nie rozdzwoni się alarm przeciwpożarowy, nic nie stało na przeszkodzie, by dalej spała, a w tym momencie nawet o tym nie myślała. O niczym nie myślała, tylko słodko śniła z spokojnym oddechem i łagodną twarzą.
Noor ✨